Niemiecka policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o dokonanie wtorkowego ataku bombowego na autobus wiozący piłkarzy Borussii Dortmund. W wyniku wybuchu ranny został Marc Bartra, hiszpański zawodnik klubu. W sprawie podejrzana jest też druga osoba. Na razie jest poszukiwana.
Policja dokonała przeszukania mieszkań dwóch mężczyzn powiązanych z grupami islamskimi. Takich informacji udzieliła na konferencji prasowej w Karlsruhe rzeczniczka prasowa federalnej prokuratury Frauke Koehler.
Dodała, że wszystko wskazuje na to, iż wtorkowy atak był aktem terrorystycznym motywowanym religią islamską. Jeden z podejrzanych trafił do aresztu tymczasowego.
Rzeczniczka prokuratury ujawniła, że bomba użyta w ataku była bardzo niebezpieczna. - Ładunek był wypełniony ostrymi metalowymi elementami. Jeden z nich wbił się w zagłówek jednego z pasażerów autobusu. Dlatego teraz możemy mówić o szczęściu, że nie stało się nic gorszego. Obszar rażenia ładunku wynosił ponad sto metrów - mówiła Frauke Koehler.
Dodała, że w tej chwili prokuratura rozważa wystąpienie do sądu o nakaz aresztowania zatrzymanego. Śledczy jeszcze nie wiedzą, w jaki sposób bomba została odpalona. Sprawę bada specjalistyczny zakład kryminalistyki.
Dodała, że wszystko wskazuje na to, iż wtorkowy atak był aktem terrorystycznym motywowanym religią islamską. Jeden z podejrzanych trafił do aresztu tymczasowego.
Rzeczniczka prokuratury ujawniła, że bomba użyta w ataku była bardzo niebezpieczna. - Ładunek był wypełniony ostrymi metalowymi elementami. Jeden z nich wbił się w zagłówek jednego z pasażerów autobusu. Dlatego teraz możemy mówić o szczęściu, że nie stało się nic gorszego. Obszar rażenia ładunku wynosił ponad sto metrów - mówiła Frauke Koehler.
Dodała, że w tej chwili prokuratura rozważa wystąpienie do sądu o nakaz aresztowania zatrzymanego. Śledczy jeszcze nie wiedzą, w jaki sposób bomba została odpalona. Sprawę bada specjalistyczny zakład kryminalistyki.