Camper nazwany "gandziobusem" jeździ po całym kraju, żeby - jak tłumaczą pomysłodawcy akcji - przypominać również o zagrożeniach związanych z używaniem alkoholu i narkotyków.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej, którą Prokop-Paczkowska zorganizowała właśnie na tle "gandziobusu" zapewniła, że nie chce nikogo namawiać do zażywania narkotyków. Chce edukować.

- O złych stronach alkoholu, a także narkotyków. Chcemy, aby ludzie byli wyedukowani, aby wiedzieli na co się decydują, gdy będą chcieli sięgnąć po używki - tłumaczyła Prokop-Paczkowska.

Dziennikarze pytali, czy kandydatka do europarlamentu pozwoliłaby swojej córce na palenie marihuany? - Dorosłej osobie nie mogłabym zabronić, ale w moim domu w ogóle się nie pali, moja córka też nie mogłaby palić. Na szczęście nie ma tego problemu - odpowiedziała Prokop-Paczkowska.

Andrzej Dołecki, prezes "Wolnych Konopi" powiedział, że w "gandziobusie" marihuany nie ma, ale są na przykład tkaniny z konopi przemysłowych.