Podczas finałowego koncertu w szczecińskim amfiteatrze zaśpiewała dla 2 i pół tysiąca osób piosenkę "Poleż ze mną". Soulowy utwór zdecydowanie odróżniał się od kompozycji pozostałych wykonawców. Ciepły głos Andrzejewskiej, o zaskakująco czystej jak na młodą wokalistkę barwie, był wyraźnie słyszalny w całym amfiteatrze.

- Jeżeli śpiewa się sercem, to jest się wiarygodnym. Jeżeli śpiewa się szmiry, to ludzie w to nie uwierzą. Całym sercem podchodzę do muzyki i dziś jest pierwszy dzień, kiedy ludzie to zauważyli. Jestem bardzo szczęśliwa - powiedziała po koncercie zdobywczyni Grand Prix.

Beata Andrzejewska została zaproszona do finału Gramy 2007 z "dziką kartą". Regulamin imprezy przewidywał włączenie do programu koncertu finałowego dodatkowych piosenek, na równych prawach biorących udział w konkursie. Śpiewa od 14 roku życia, zaczynała na festiwalach piosenki dziecięcej zainspirowana Tiną Turner. Śpiewa nie tylko soul, nie boi się funkowych i hip-hop'owych rytmów. Przez lata była związana ze szczecińską formacją "Boogie Nights".

Werdykt jury ogłosił Wojciech Hawryszuk, jeden z organizatorów i koordynator festiwalu Gramy 2007. Nagrodę publiczności w głosowaniu esemesowym zdobył Jamajski Natural ze Świnoujścia piosenką "Ziomuś", zaś nagrodę za najlepszy tekst dostał zespół No Hay Banda ze Szczecina. Nagrodzona piosenka nosi tytuł "Cisowa".

W finale uczestniczyło 16 wykonawców, wyłonionych w eliminacjach, które odbyły się w kilku miastach regionu. Jako goście specjalni wystąpili Pan Czeczi i Lambadziarze, Andrzej Smolik, a także Maciej Silski.