Mając okazję zapoznania się z systemem zatrudniania pracowników w Dubaju, nie widzę przeciwwskazań aby przy takich już wielkościach zatrudnienia rozwinąć w kraju analogiczny system pozyskiwania tanich pracowników sprowadzanych w systemie wizowym przy pomocy polskich placówek dyplomatycznych, np. z Indii czy Pakistanu ( znajomość j. angielskiego). Jeżeli dla przykładu Zelando wyszuka 1000 pracowników, w naszym regionie - w co wątpię - będzie musiał ustalić wynagrodzenie na poziomie zachodnich landów i nastąpi przejęcie pracowników dotychczas zatrudnionych w okolicznych firmach, które dla ich zatrzymania muszą zwiększyć znacznie wynagrodzenia. To zahamuje rozwój inwestycji zagranicznych, dla którym motywem zaistnienia w RP są niskie płace, A przed nami jeszcze realizacja programu Mieszkania +. Generalnie wiemy, że już brakuje pracowników. Ochotnik ( wiza!) werbowany przez placówki dyplomatyczne, podejmie się wynagrodzenie za 2.000 zł + chorobowe lub komercyjne ubezpieczenie. Ich szybkie zakwaterowanie to ogrodzona kolonia zagospodarowana przyczepami ,,holenderskimi", gdzie tylko teren wymaga uzbrojenia ( energia el., ścieki...). Trochę to przypomina system ,,niewolniczy", no ale w końcu rządzi prawica a wskaźnik PKB jest priorytetem i może zostać zmieniony, na mniej ,,kłamliwy" wskaźnik PNB. Uważam też, że jest to sposób wyeliminowania wzajemnego, przez ugrupowania polityczne, sypania sobie ,,piasku..."