Ks. Kazimierz Sowa podczas Klubu Obywatelskiego w Szczecinie rozmawiał o rozdziale kościoła od państwa. Z ujawnionych w piątek nagrań wynika, że dyskutuje z politykami PO na temat personalnych zmian w spółkach skarbu państwa, opowiada o „kolacyjce z Ryszardem Petru” i podpowiada właścicielowi sieci delikatesów Alma, aby z Gazetą Polską "nie polemizować" tylko "zniszczyć". Działacz Platformy Obywatelskiej ze Szczecina, Witold Jabłoński ujawnionych taśm nie słyszał, ale ks. Sowę do dyskusji zaprosiłby jeszcze raz.

- Nie znam tej wypowiedzi, nie wiem czy to był żart słowny w rozmowie prywatnej, natomiast z przyjemnością zaprosiłbym księdza Kazimierza Sowę dlatego, że go znam od wielu lat i uważam, że jest to jedna z ciekawszych postaci w polskim Kościele - zaznacza Witold Jabłoński.

Zdaniem posła PiS, Leszka Dobrzyńskiego ks. Sowa zachowywał się jak spin doctor PO. Tym samym - jak tłumaczy Dobrzyński - dziś już nikt nie powinien mieć wątpliwości, że hasła o swobodach obywatelskich i wolnych mediach w ustach polityków opozycji są zwyczajną hucpą.

- Atmosfera w tym środowisku jest taka, jaką prezentuje pan prezydent Komorowski, który do tej pory namawia, że chętnie by się z Prawem i Sprawiedliwością dechami lał. Nie mówmy tego, że w ramach opozycji totalnej mamy do czynienia z przyjemnymi demokratami, którzy miłują świat - ocenia Leszek Dobrzyński.

Dodajmy, że ks. Sowa potwierdził autentyczność ujawnionych nagrań. Tłumaczył, że było to spotkanie imieninowe i nie będzie go komentować.