W czwartek o godzinie 20.30 na parkiet wyjdą reprezentanci Polski i Serbii. To spotkanie odbędzie się na Stadionie PGE Narodowy w Warszawie. Mecz otwarcia na trybunach obejrzy ponad 60 tysięcy kibiców.

Te same reprezentacje zmierzyły się trzy lata temu na tym samym obiekcie w meczu otwarcia Mistrzostw Świata. Wtedy górą byli biało-czerwoni. Jak będzie tym razem? Kapitan polskiej drużyny Michał Kubiak mówi, że biało-czerwoni chcą zwyciężyć za wszelką ceną. Podkreśla, że gra na treningach polskiej drużyny wyglądała dobrze, a trener był zadowolony. - Wygrana doda nam skrzydeł na resztę turnieju, ale przegrana w tym meczu nie zamknie nam drogi do zwycięstwa w całym turnieju - ocenia.

Kapitan bałkańskiej drużyny Dragan Stanković powiedział, że będzie to starcie nie tylko dwóch topowych drużyn. - Musimy pamiętać także o innych rzeczach, takich jak duża przestrzeń, ponad 60 tysięcy ludzi na trybunach i prawdopodobnie niska temperatura. Są to okoliczności, na które musimy być przygotowani - przyznał.

Na potrzeby spotkania wybudowano dodatkowe trybuny, na około 10 tysięcy osób. Rzeczniczka stadionu PGE Narodowy Monika Borzdyńska poinformowała, że 86 tirów przywiozło 3,5 tysiąca ton infrastruktury sprzętowej. Dodatkowe miejsca powstały na płycie stadionu.

Pierwsze mecze w szczecińskiej Azoty Arenie zostaną rozegrane w piątek. O godzinie 17.30 Czesi zagrają ze Słowakami, a o 20.30 Niemcy z Włochami. Wszystkie drużyny są już w Szczecinie. Hala przy ulicy Szafera jest przygotowana na turniej. We wtorek i w środę odbyły się tam pierwsze treningi.