Tego zdania był przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Marek Duklanowski.

- Czekaliśmy na te autopoprawki, miały pojawić się tydzień przed sesją. Nie pojawiły się. Stwierdziliśmy jako klub, że nie jesteśmy w stanie przegłosować teraz autopoprawek, bo nikt normalny, kto chciałby to przegłosować w sposób merytoryczny, nie jest w stanie tego zrobić - mówi Duklanowski.

Z radnym PiS zgodziła się Małgorzata Gadomska, radna klubu Platformy Obywatelskiej.

- Nie było możliwości przeanalizowania tej poprawki. Ona faktycznie powinna pojawić się wcześniej, natomiast była w dniu sesji. Szkoda, że pojawiła się tak późno i rzeczywiście nie było to możliwe do przeczytania, przeanalizowania i sprawdzenia - mówi Gadomska.

Inaczej sprawę odbiera radny niezrzeszony Wojciech Dorżynkiewicz.

- Głównym powodem przesunięcia sesji na piątego grudnia było to, że PiS nie dogadał sie z prezydentem Krzystkiem. Jest rok wyborczy, są już duże napięcia w koalicji, każdy chce ugrać jak najwięcej - mówi Dorżynkiewicz.

Sesja budżetowa została przesunięta na 5 grudnia.