W poniedziałek sąd rozpatrzy zażalenie na areszt dla szefa Platformy Obywatelskiej na Pomorzu Zachodnim i zdecyduje, czy pozostanie w areszcie przynajmniej do lipca, czy też może wyjdzie na wolność.

Ewa Milczarek z .Nowoczesnej mówiła, że postępowanie prokuratury powinno przebiegać szybko.

- Jeżeli jest niewinny, to szybko powinien być oczyszczony z zarzutów, by móc dalej działać politycznie, bo jeśli ta sprawa będzie toczyć się przez 10 lat, to jego powrotu nie ma i jest to bardzo nieuczciwe, tak jak w stosunku do każdego obywatela. A jeżeli jakaś wina na nim ciąży, to powinniśmy szybko poznać wszystkie aspekty tej sprawy - argumentowała Ewa Milczarek.

Z tym zdaniem zgodził się Robert Klecha z Solidarnej Polski.

- Sąd ma pełen wgląd w materiał dowodowy, my znamy jedynie publikacje medialne, są one - niestety - często obarczone tendencyjnością, wybiórczością. Najważniejsze jest, by sprawa została wyjaśniona szybko, w jedną czy w drugą stronę, to już zależy od materiału dowodowego. Najważniejsze, żeby to nie trwało latami - podkreślił Robert Klecha.

Michał Jach z Prawa i Sprawiedliwości przypominał, że sprawa jest poważna. Zarzuty dotyczą m.in. przyjmowania łapówek.

- Sąd otrzymał dość bogatą dokumentację z prokuratury i mam nadzieję, że rzetelnie podejdzie do sprawy i rzetelnie oceni materiał dowodowy - podkreślił Michał Jach.

Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił o współczuciu dla przebywającego od kilku tygodni w areszcie Stanisława Gawłowskiego.

- Wiem, jak trudne chwile teraz przechodzi. Wiedza po stronie prokuratury, a być może i sądu, jest dogłębna. Nie chciałbym teraz wyrokować, jak sprawa przebiegnie dalej - powiedział Jarosław Rzepa.

Szczeciński Sąd Okręgowy podejmie decyzję o tym, czy Gawłowski - na którym ciąży pięć zarzutów, w większości korupcyjnych - wyjdzie na wolność w poniedziałek o godz. 9.