Flis wystartował w czerwcu z dwóch miejsc: Koła (Flis Warciański) oraz Gliwic (Flis Odrzański). Od tego czasu uczestnicy spływali Wartą i Odrą, zatrzymując się w leżących nad rzekami miejscowościach. Na początku tego tygodnia flotylle połączyły się w Kostrzynie nad Odrą, skąd wspólnie ruszyły w kierunku Szczecina. Do stolicy Pomorza Zachodniego flisacy dotarli w piątek po południu. W sumie pokonali kilkaset kilometrów.

- Tratwa płynęła bez holownika. Czasami rzeka była tak spokojna, że nawet wody nie było słychać. Wieczorami śpiewaliśmy, a w związku z tym, że tegoroczny flis jest związany z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości, to śpiewaliśmy również pieśni patriotyczne - opowiada jedna z uczestniczek flisu.

- Udział we flisie jest odskocznią od rzeczywistości. Tratwa jest tak wielka, jak stały ląd. Wszystko przemija, a mimo wszystko i tak idziemy do przodu - dodaje kolejny uczestnik.

Finał flisu tradycyjnie łączy się z Dniami Odry w Szczecinie. W programie imprezy są między innymi: koncerty, wystawa fotograficzna, spotkania z flisakami, parada jednostek na Odrze oraz spływy kajakowe. W sobotę o godzinie 11.30 odbędzie się uroczyste powitanie flisu. Dni Odry potrwają do niedzieli.