Politycy opozycji mówią wprost: PiS chce dostać się do europarlamentu, żeby przygotować Polskę do polexitu, czyli wyjścia naszego kraju z Unii Europejskiej.

- Stawka tych wyborów jest niezwykle ważna. Tu chodzi o to, czy Polska pozostanie w Unii Europejskiej, czy będzie postępował pełzający polexit - mówił poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka.

Z tym zdaniem zgodził się przewodniczący szczecińskiej .Nowoczesnej i radny Szczecina Przemysław Słowik.

- Według mnie są jasną zapowiedzią tego, że kurs obrany po kolejnych wygranych wyborach, będzie kursem na wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej - mówił Słowik.

Zarzut odpierał poseł PiS Artur Szałabawka. Jego zdaniem, jedynym pomysłem opozycji na wybory jest program "Anty-PiS".

- Na tę chwilę Koalicja Europejska nie przedstawia żadnego programu. Poza tym mówiącym: PiS jest zły, PiS trzeba odsunąć od władzy - mówił Szałabawka.

Z kolei Dariusz Matecki z Solidarnej Polski uważa, że prawica jest szansą na lepsze jutro dla Unii Europejskiej.

- Jestem sceptyczny wobec tego, w jakim kierunku podąża dzisiaj Unia Europejska. Uważam, że można ją reformować, np. poprzez wygranie wyborów w Polsce przez Zjednoczoną Prawicę - mówił Matecki.

W sobotę w Jasionce przedstawiciele PiS podpisali Europejską Deklarację Wyborczą. Wśród 12 punktów w dokumencie znalazła się m.in. obrona praw rodziców do wychowywania swoich dzieci czy zabieganie w Unii Europejskiej o interesy polskich rolników.