To wspólna inicjatywa Instytutu Pamięci Narodowej, Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej, Stowarzyszenia "KATYŃ" oraz Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. O uhonorowanie aspiranta zabiegała jego rodzina, która osiedliła się w Szczecinie. Jak mówi Maciej Banaś, dla którego Mrówczyński był stryjecznym dziadkiem, czuje się zaszczycony.

- Warto upamiętniać takie postacie - przyznaje Banaś. - Jest to pewnego rodzaju wzór. W momencie kiedy weszli Rosjanie, nie opuścił stanowiska pracy, tylko pozostał do końca spełniając swój obowiązek i został aresztowany.

Stało się to 8 października 1939 roku w Drohobyczu nieopodal Lwowa. Mrówczyński pracował tam w Więzieniu Karnym. Po aresztowaniu trafił do obozu w Ostaszkowie. Został zamordowany w 1940 roku w Kalininie i pogrzebany w Miednoje.

- O takich osobach nie można zapomnieć - wskazuje pułkownik Piotr Warenik, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Szczecinie. - Został zamordowany i to jest oddanie honoru i pamięci dla tego funkcjonariusza. Bez pamięci o tych ludziach, którzy oddali życie za wolną ojczyznę, Polska nie miałaby przyszłości.

"Dąb pamięci" i tablica stanęły przed budynkiem szczecińskiego Aresztu Śledczego w ramach programu "Katyń… ocalić od zapomnienia". Liczy on już blisko pięć tysięcy takich drzew.