Tymczasem wykonawcy pozostał tylko tydzień na dokończenie instalacji kanału.

- Na razie to bubel - uważa trener szczecińskich pływaków Mirosław Drozd. - Nie da się sterować przepływem wody z zewnątrz. Można go tylko uruchamiać od strony niecki tego baseniku. To jest duże utrudnienie dla trenera, żeby tam zaglądał, wychylał i wyłączył, gdy zawodnik już skończy.

- A to nie wszystko. - Już przy 30-40 procentach obrotów tej turbiny wytwarza się bardzo duża fala i woda nawet wylewa się z basenu.

- Wykonawca otrzymał już informację o problemach z basenem. - Musi usunąć wady do końca miesiąca - dodaje Drozd. - Jeżeli tego nie poprawi, ja się nie podpiszę pod tym. Myślę, że jeżeli ja nie wyrażę na to zgody, miasto nie zapłaci za ten basen. Trzeba będzie albo wszystko poprawić, albo zabrać go i poszukać nowego.

- Miasto nie kupi kota w worku - zapewnia Dariusz Wołoszczuk ze szczecińskiego magistratu. - Każde urządzenia techniczne przed końcowym odbiorem i zapłatą są sprawdzane w celu wyeliminowanie wszystkich nieprawidłowości w funkcjonowaniu.

- Jak dotąd nie udało się nam skontaktować z wykonawcą - firmą Transcom z Katowic. Dziś spróbujemy jeszcze raz.

Basen kosztuje blisko 950 tysięcy złotych. Nowoczesny obiekt treningowy ma służyć szczecińskim pływakom. Jeśli inwestycja zakończy się powodzeniem - będzie to jedyny taki kanał w Polsce.