Facet promował swój album podczas trasy koncertowej w kameralnych klubach, grając dla osób, które już zdążyły o nim usłyszeć, m.in. w dublińskim klubie Tripod. Pamiętam, że wtedy jego zespół składał się raptem z czterech muzyków (łącznie z nim), na scenie ledwo mieścił się sprzęt, a większość piosenek Vernon zagrał i zaśpiewał siedząc na obrotowym stołeczku.
" Poznałem Cię w banku krwi
Patrzyliśmy na woreczki
Zastanawiając się, czy któryś z kolorów
Pasował do nazwiska z etykiety
Powiedziałaś: ‘Zobacz! Ten jest Twój.
Umieszczony na szczycie z tym Twojego brata,
Zobacz jakie są podobne..
Nawet w tych plastikowych woreczkach’...".
Bon Iver i Joanna Newsom to obecnie moi ulubieni kompozytorzy, jeśli chodzi o amerykańskie granie w z gatunku indie folk rock... Pomyślałem sobie, ze gdyby tak spotkali się na jakiejś imprezie, ona puściłaby mu oczko, on odwzajemniłby się uśmiechem... Ich potomstwo z takimi muzycznymi genami mogłoby wypełniać za kilkanaście lat największe sale koncertowe całego świata ;)