Doczekały się dzieci Świny krążka po pierwsze debiutanckiego, ze wszechmiar, po drugie bardzo reprezentatywnego. Grupa Napszykłat istnieje od dobrych kilku lat i swoją niebanalną i absurdalną energią w stylu raczej Monty Pythona, niż Benny’ego Hilla zwykła zarażać Świnoujścian na koncertach. Teraz przyszedł czas na akcje studyjną, czyli pełnowartościowy krążek. 'Plenum' to wydawnictwo, które w 13 utworach zamieszczonych na płycie oddaje charakter grupy, zarówno od strony muzycznej jak i tekstowej. Ogólny (nie)porządek panujący na płycie sprowadza się do hasła - 'Precz z egzaltacją i pretensjonalnością', zwłaszcza jeśli idzie o tekst, który w głównej mierze jest szaleńczym freestylem Ansmana. Napszykłat wyrosło w swych inspiracjach bardziej 'na' niż 'z' - Public Enemy, Beastie Boys, Run DMC czy Cypress Hill, co przekłada się zdecydowanie na materiał muzyczny zmieszczony na albumie. Dużo tu 'agresywnego', lekko skrzeczącego rapu, sporo zabawnych sampli ułożonych w podkłady, momentami nawiązujące do wczesnych swingowo-lekkich dźwięków oraz niemało 'wysuniętych' wyraźnych a w brzmieniu punk rockowych gitar. To ciekawa mieszanina wszystkich elementów składowych - a co ważne popełniona bez nadęcia.