Halo, Stadion
Radio SzczecinRadio Szczecin » Halo, Stadion

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Szczypiornistki Pogoni Szczecin mają niewiele ponad tydzień na znalezienie nowego sponsora, inaczej klub wypadnie z rozgrywek o mistrzostwo Polski - zapowiadają władze Superligi kobiet.
Do końca czerwca muszą one ogłosić składy na przyszły sezon. Jeśli SPR Pogoń nie znajdzie sponsora, po prostu nie wystartuje w rozgrywkach.

Problemy Pogoni zaczęły się, kiedy decyzję o zaprzestaniu finansowania klubu podjął jego dotychczasowy sponsor i prezes - Przemysław Mańkowski. Ta informacja obiegła media we wtorek. Teraz trwa gorączkowe poszukiwanie nowego sponsora. Swój apel umieściły w sieci zrozpaczone zawodniczki.

- Nie wierzymy w to, że w takim mieście nie ma osób, które nie mogłyby nam pomóc. Nie wyobrażamy sobie, że maiłoby nas nie być. - Jeżeli jest jeszcze cień szansy, chcemy o to zawalczyć - mówią zawodniczki.

Miasto Szczecin co sezon wspierało klub ponad milionem złotych. Będzie to robiło nadal, o ile znajdzie się chętny do poprowadzenia drużyny.

- Klub który uchodził za wzorowy pod względem finansowym i prowadzenia marketingowego. Nawet taki podmiot jest ciężko zagospodarować kimś innym - mówi Krzysztof Kupis, dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta w Szczecinie.

Komisarz Superligi Kobiet Piotr Łebek powiedział, że czas na znalezienie nowego inwestora pozostaje do końca czerwca.

- Obserwujemy sytuację i na pewno będziemy reagowali na bieżąco. Aczkolwiek przy założeniu tego, że nie może to trwać w nieskończoność - mówi Łebek.

Jeżeli szczecińskie szczypiornistki nie wystartują w rozgrywkach, to w rywalizacji weźmie udział o jeden zespół mniej.

SPR Pogoń Szczecin to trzykrotny mistrz Polski, czterokrotny zdobywca Pucharu Polski oraz dwukrotny srebrny medalista międzynarodowego turnieju Challenge Cup.

Drużyna nie miała żadnych problemów finansowych, co potwierdzają przedstawiciele ligi. Klub jest w stu procentach gotowy do wystartowania w przyszłym sezonie.
Relacja Bartłomieja Czetowicza

Zobacz także

145146147148149150151