Autorzy książki „Dalej jest noc” nie muszą przepraszać za słowa, które z człowieka pomagającego Żydom uczyniły współsprawcę. Sąd nie weryfikował faktów i źródeł - uznał, że nie jest jego zadaniem „ingerencja w badania naukowe”. Dla kogo to dobra, a dla kogo zła wiadomość?