„Historia i teraźniejszość” to nowy przedmiot, który ma wejść do programu szkół ponadpodstawowych w przyszłym roku szkolnym. Czy to próba ideologizacji młodzieży – jak twierdzi opozycja, czy - jak wskazuje MEiN - konieczność, z powodu gigantycznych edukacyjnych deficytów na tym polu?