PO, PSL, Lewica i Polska 2050 chcą iść razem w wyborach do Senatu. Cztery lata temu podobny mariaż dał opozycji minimalną większość w Izbie Wyższej. Czy taka powtórka ma dziś sens, gdy interesy tych formacji się coraz bardziej rozjeżdżają? I komu to się najbardziej opłaci?