Wypowiedź wpływowego Niemca o planie zwalczania PiS-u jako wroga - budzi oburzenie, bo to próba wpływania na wybory w Polsce. Stanowisko rodzimego stowarzyszenia grzybiarzy, dających twardy odpór grzybowej mowie nienawiści Kaczyńskiego – śmieszy, bo to groteska i dowód, że przedwyborcze wzmożenie nie zna miary. Obie sprawy łączy jedno. Komuś puszczają nerwy. Komu? I dlaczego?