Przeniesiemy się w przeszłość raczej odległą, ale za to bardzo lokalną. W grudniu 1956 roku milicja próbowała zatrzymać pijanego mężczyznę w okolicy dzisiejszego Placu Zgody – doszło do szarpaniny, która - co nie dziwi - przyciągnęła oczy gapiów. Biernie obserwowali spektakl do chwili, kiedy zatrzymany mężczyzna wykrzyknął "za co mnie aresztujecie? jestem Polakiem!” Tak zaczęła się pierwsza w powojennym Szczecinie prawdziwa rewolta, która w pewnej chwili przybrała dość niespodziewany obrót. Już nie grupa gapiów, ale prawdziwy tłum - ruszył na sowiecki konsulat aby go doszczętnie zniszczyć.