Dziś wybierzemy się wspólnie w przeszłość dla Szczecina, ale i całego Wybrzeża wyjątkowo dramatyczną. Fala strajków po zarządzonych przez rząd PRL podwyżkach cen żywności wybucha w Trójmieście i dociera do zachodniego pomorza. W ulicznych starciach giną nie tylko protestujący, ale też zwykli przechodnie. Płonie budynek komitetu wojewódzkiego PZPR, trwa szturm na komendę wojewódzką milicji, a nawet areszt. Władza podejmuje skandaliczną decyzję aby strzelać do tłumu ostrą amunicją. Ulice spływają krwią dziesiątek rannych i zabitych. W Szczecinie ginie 16 osób. Szczeciński grudzień 70-go roku to najtragiczniejszy zryw społeczeństwa w historii miasta. Protestowali stoczniowcy z kilku zakładów, protestowali pracownicy przedsiębiorstw komunikacyjnych, protestowali po prostu mieszkańcy miasta.