Tym razem z naszymi gośćmi opowiemy Wam historię trzeciego "szczecińskiego grudnia". To historia brutalnie stłumionego strajku, historia wycelowanych w stoczniowców dział czołgów i okrętów marynarki wojennej. To historia 9 tysięcy ludzi, którzy ówczesnej władzy wykrzyczeli „dość”. To historia wydarzeń od których minęło już 40 lat, a do których wciąż wraca się przy najróżniejszych okazjach i debatach politycznych, bo ci, którzy strajkowali na wybrzeżu później mieli realny udział w kształtowaniu polityki po upadku PRL. W skrócie szczeciński grudzień wygląda to dość schematycznie: Wojciech Jaruzelski wprowadza stan wojenny, robotnicy organizują strajk, do stoczni wjeżdżają czołgi. Nie był to pierwszy raz, kiedy władza użyła argumentu siły, ale ostatni na taką skalę w Szczecinie.