Dziś zajmiemy się mięsem. Okazuje się, że to nie tylko podstawowy składnik diety, ale również... polityki. W czasach PRL mięso było dosłownie – sprawą życia i śmierci. Jego niedobory powodowały ogromny zamęt, wywoływały zamieszki, a dostawy w okresie stanu wojennego były narzędziem kontroli nad zbuntowanym społeczeństwem. Przez mięso ludzie trafiali do więzień, a niektórzy nawet na szubienicę. Jak to możliwe, że w kraju, którego gospodarka częściowo oparta była na produkcji rolnej, a przy tym hodowli zwierząt – mięsa zawsze brakowało? To znaczy – brakowało w oficjalnym obiegu, bo przecież poza nim mięso sprzedawano spod lady. Ale skąd wzięły się kartki? Czym były ogonki... i czemu Bareja pokazywał wszystkim jak wygląda baleron?