Dziś przemaszerujemy głównymi ulicami miasta – zgodnie z pierwszomajową tradycją, ale również jej na przekór, bo nie każdy pochód był miły ówczesnej władzy, zwłaszcza w Szczecinie. Komuna miała to do siebie, że lubiła brać na sztandary hasła i pojęcia, których znaczenie kompletnie przeinaczała. Podobnie było ze "Świętem pracy", którego geneza sięga jeszcze XIX wieku i upamiętnia walkę robotników o godne warunki pracy – w tym do odpoczynku. W Polsce tymczasem zgodnie z najgorszymi wzorcami sowieckimi deklarowano niemożliwe do osiągnięcia cele, a na piedestał wynoszono tych, którzy na rzecz pracy poświęcali własne zdrowie i życie. Co się zaś tyczy kontrpochodów: uczestniczenie w nich wiązało się z dużą odwagą, i poważnymi konsekwencjami. Najczęściej brali w nich udział właśnie robotnicy walczący o swoje prawa, za co władza częstowała ich szczodrze przemocą, aresztem i więzieniem.