Pogoń FM
Radio SzczecinRadio Szczecin » Pogoń FM
Fot. Daniel Trzepacz
Fot. Daniel Trzepacz
Pogoń FM w Radiu Szczecin. Najświeższe informacje, analizy, newsy i rozmowy o Dumie Pomorza. Pogoń FM w Radiu Szczecin w każdą sobotę po godzinie 11. Zaprasza Daniel Trzepacz.
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Mecz z Jagiellonią Białystok miał być dla Pogoni Szczecin okazją do nabrania pewności siebie przed finałowym meczem Pucharu Polski z Wisłą Kraków i szansą na przybliżenie się do ligowej czołówki. Pierwsza część zadania została wykonana. Pogoń zagrała dobre spotkanie, a zwłaszcza drugą jego część. Zdobyła jednak tylko punkt, co nie poprawia znacznie jej sytuacji w ligowej tabeli.

Spotkanie zaczęło się wyśmienicie dla Portowców. Wahan Biczachczjan posłał długą piłkę na wolne pole do Kamila Grosickiego, a kapitan Portowców w sytuacji sam na sam nie dał szans Zlatanowi Alomeroviciowi. Później strzelała Jagiellonia. Najpierw do siatki Valentina Cojocaru trafił Pululu, a tuż przed przerwą dośrodkowanie Wdowika na gola strzałem głową zamienił Imaz. Po zmianie stron to Pogoń była drużyną dominującą. To przełożyło się na trafienie wyrównujące Leo Borgesa po rzucie rożnym.
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Czas od meczu do meczu Pogoni Szczecin ostatnio płynie nam wszystkim bardzo szybko. Potęguje to fakt, że już 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie zagramy w finale Fortuna Pucharu Polski. Zanim jednak do tego dojdzie, swoje trzeba zrobić w lidze. Tydzień temu się udało i to z przytupem, bo pokonaliśmy Ruch Chorzów 5:0. Teraz kolejny domowy mecz. O godzinie 15:00 rozpocznie się spotkanie z Piastem. Dla spóźnialskich mam złą wiadomość. Biletów na ten pojedynek już nie ma!
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Mecz Pogoni Szczecin z walczącym o utrzymanie Ruchem Chorzów tak miał właśnie wyglądać. Portowcy pokonali swoich rywali 5:0, a kibice, którzy zdecydowali się przyjść w piątkowy wieczór na stadion imienia Floriana Krygiera z pewnością nie żałują. Żałować mogą ci, którzy wybrali inne rozrywki na ten czas bo ominęli debiutanckie trafienie Adriana Przyborka i pierwszego hat-tricka Efthymiosa Koulourisa.
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Finał jest nasz - tak po środowym meczu z Jagiellonią Białystok, jeszcze długo po jego zakończeniu, śpiewali kibice Pogoni Szczecin. Portowcy po dogrywce pokonali lidera PKO BP Ekstraklasy 2:1 i awansowali do wielkiego finału, który rozegrany zostanie 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Będzie to czwarty finał Pucharu Polski w historii klubu. Trzy wcześniejsze były przegrane. Teraz Portowcy zagrają z pierwszoligową Wisłą Kraków i będą zdecydowanym faworytem tego starcia.
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Za nami dwa tygodnie wypełnione emocjami przy okazji meczów reprezentacji Polski. Dla nas o tyle radosne, że zakończone awansem na czerwcowe Mistrzostwa Europy, które rozegrane zostaną w Niemczech. Kadra Michała Probierza najpierw ograła na Stadionie Narodowym Estonię, a następnie po serii rzutów karnych okazała się lepsza od Walii w Cardiff. Członkiem tego zespołu jest kapitan Dumy Pomorza Kamil Grosicki, który oba mecze obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Teraz przed nami emocje związane z Pogonią Szczecin, a w najbliższych dniach będzie ich sporo. Portowcy dziś o godzinie 20:00 zagrają mecz ligowy z Cracovią, a zaraz po świętach, w środę, powalczą o awans do finału Pucharu Polski.
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Wyszarpany remis w Kielcach i przegrany sparing z Wartą Poznań. Tak można w skrócie podsumować to, co działo się przy pierwszej drużynie Pogoni Szczecin od ostatniej audycji #PogońFM. W minioną niedzielę w Kielcach Portowcy przegrywali już 0:2, ale po zmianie stron zmobilizowali się na tyle, aby doprowadzić do remisu. W czwartek natomiast wykorzystując przerwę na mecze reprezentacji Portowcy rozegrali grę kontrolną z Wartą Poznań, którą przegrali 0:2. Dziś razem ze mną w studiu był Artur Dyczewski, legendarny głos radiowy, który jest doskonale znany każdemu kibicowi Pogoni Szczecin.
fot. Daniel Trzepacz
fot. Daniel Trzepacz
Przez cały tydzień kibice Pogoni musieli robić wszystko, aby poprawić sobie nastrój. Portowcy w ostatnią niedzielę na własnym obiekcie ulegli Zagłębiu Lubin 0:2 i ponieśli pierwszą porażkę w 2024 roku. Szansa na rehabilitację przychodzi jednak szybko. Już jutro o godzinie 12:30 Portowcy zagrają w Kielcach z Koroną.
fot. PogonSportNet.pl
fot. PogonSportNet.pl
W poprzednią sobotę piłkarze Pogoni Szczecin grali w Warszawie z Legią i do Szczecina wrócili z jednym punktem. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, który wśród kibiców Pogoni został przyjęty ze zrozumieniem. Portowcy jechali do Warszawy po 120 minutach rozegranych w Poznaniu z Lechem. Dodatkowo Portowcy mają swoje problemy. Kontuzja wykluczyła na jakiś czas Benedikta Zecha, a już na początku meczu urazu nabawił się Danijel Loncar, który musiał jechać prosto ze stadionu do szpitala i do Szczecina wrócił dopiero dzień później niż koledzy. Teraz przed Pogonią mecz z Zagłębiem Lubin. Wszystkie bilety na to spotkanie zostały już wyprzedane i w niedzielę na trybunach możemy spodziewać się około 20 tysięcy kibiców.
fot. PogonSportNet.pl
fot. PogonSportNet.pl
1948 kibiców Pogoni Szczecin wspierało Portowców we wtorek w Poznaniu i z pewnością nie żałują zarwanej nocy na powrót do domu. Fani Pogoni dali z siebie wszystko, tak jak piłkarze na boisku i to zostało im wynagrodzone. Pogoń Szczecin awansowała do półfinału Fortuna Pucharu Polski, a wygraną dał gol, którego w 119. minucie dogrywki strzelił Joao Gamboa. Euforia jaka zapanowała w sektorze kibiców Dumy Pomorza była ogromna. W awans oczywiście wierzyli od momentu losowania, ale każdy wiedział, że będzie to bardzo trudne wyzwanie. Pogoń zagrała jednak mądrze i poradziła sobie z rywalami.
12345