Zgodnie z nim najwyższa emerytura byłych funkcjonariuszy służb PRL będzie wynosić 2100 zł. Dziś ich przeciętne świadczenia miesięczne wynoszą od czterech do sześciu tysięcy złotych. Najwyższe emerytury - generalskie, sięgają jednak nawet 20 tys. zł.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński mówi jasno - oprawcy nie mogą mieć większych świadczeń niż ich ofiary.

- Dziwne jest, że do tej pory ci co uczestniczyli w tym systemie, byli jego aktywnymi udziałowcami, mieli te emerytury nad wyraz pokaźne - mówi Dobrzyński.

Posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Kochan też jest przeciwna wysokim emeryturom dla byłych funkcjonariuszy SB, ale dodaje, że ich obniżenie może być niekonstytucyjne.

- Czy dzisiaj, te rozwiązania proponowane przez rządzących są konstytucyjne czy nie? Nie wiem - mówi Kochan.

Poseł Nowoczesnej Piotr Misiło twierdzi, że trzeba obniżyć wysokie emerytury funkcjonariuszy SB.

- To wielce niesprawiedliwe społecznie. Myślę, że powinniśmy coś z tym zrobić - mówi Misiło.

Zmniejszone zostaną również renty - inwalidzka spadnie z 10 tysięcy obecnie do 1600 zł. Renta rodzinna dla osób, które nabyły prawa do świadczeń po zmarłym funkcjonariuszu, spadnie z 8500 zł do 1850 zł.

Ustawa ma objąć 32 tysiące osób. Obniżenie świadczeń ma przynieść oszczędności rzędu 135 milionów złotych rocznie - wylicza resort.

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział, że projekt jest gotowy a proces legislacyjny będzie przeprowadzony szybko. Jak podkreślił, ustawa „jest wyrazem sprawiedliwości. Nie może być tak, by funkcjonariusze aparatu opresji otrzymywali tak wysokie świadczenia".

Projekt ustawy trafi teraz do konsultacji międzyresortowych. Po południu będzie zamieszczony na stronie ministerstwa spraw wewnętrznych.