W USA głosują także Polacy, którzy posiadają obywatelstwo Stanów Zjednoczonych. Przed jednym z lokali wyborczych w dzielnicy Chicago, w której mieszka wielu Polaków, ustawiła się długa kolejka chętnych do głosowania.

Wśród czekających było małżeństwo: pani Anna i pan Władysław. - Jestem Polakiem i Amerykaninem. Dla mnie wybory to wielkie święto. To także nasz obowiązek, żeby przyjść i zagłosować. Polska jest naszą ojczyzną, ale w Ameryce mieszkamy. To nasz drugi kraj - mówili.

W komisjach wyborczych w Chicago pracuje 200 członków nazywanych w Stanach Zjednoczonych "sędziami elekcyjnymi", którzy mówią po polsku. W każdej chwili służą naszych rodakom pomocą.

Konwencje powyborcze Hillary Clinton i Donalda Trumpa odbędą się w Nowym Jorku. Wyniki wyborów będą znane w środę nad ranem czasu polskiego.

Z kolei jako pierwsza w USA zagłosowała niewielka osada Dixville Notch w stanie New Hampshire. Jest położona przy granicy z Kanadą i liczy 12 mieszkańców. Zgodnie z tradycją, o północy ci, którzy przyszli na wybory, wrzucili swoje głosy do urny. Po chwili podliczono wyniki. Hillary Clinton zdobyła cztery, kandydat republikanów Donald Trump dwa, a kandydat partii libertariańskiej Gary Johnson jeden głos.

W innej miejscowości stanu New Hampshire - Hart's Location - Clinton pokonała Trumpa 17 do 14.