Jednym z głównym tematów była kwestia praworządności i reformy wymiaru sprawiedliwości, które zakwestionowała Komisja Europejska. Z tego powodu uruchomiła ona przeciwko Polsce artykuł 7 unijnego traktatu. Chodzi o pierwszy etap, czyli nie o sankcje, ale o wysłanie wniosku do krajów członkowskich, który miałby stwierdzić zagrożenie dla praworządności w Polsce. Do poparcia takiego wniosku potrzeby zgody 22 państw.

O przebiegu niedzielnej rozmowy polski minister spraw zagranicznych poinformował w rozmowie z TVP Info. Konferencja dla brukselskich korespondentów początkowo planowana wieczorem, została odwołana.

Szef polskiego MSZ i wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej wyrazili zadowolenie po spotkaniu. Frans Timmermans napisał na jednym z portali społecznościowych, że ma nadzieję na kontynuowanie dialogu między Brukselą a Warszawą. Minister Czaputowicz poinformował, że zaprosił wiceszefa Komisji do Polski i - jak relacjonują unijni urzędnicy - to zaproszenie zostało przyjęte.

- Mieliśmy na celu poznanie się bliżej, wymieniliśmy nasze opinie na temat kwestii artykułu 7 postępowania i osiągnęliśmy wiele zbieżnych punktów, zgodziliśmy się w wielu sprawach - powiedział minister Czaputowicz.

Nasi dyplomaci w rozmowie z Polskim Radiem mówią, że chodzi o to, by studzić emocje i rozmawiać merytorycznie.

Minister Czaputowicz zaproponował wiceszefowi Komisji, by o polskiej reformie sądownictwa rozmawiali nie politycy a eksperci. Polska chce wyjaśnić z Komisją wątpliwości zanim na temat sytuacji w Polsce będą dyskutować unijni ministrowie do spraw europejskich. Choć Bułgaria, kierująca pracami Wspólnoty już poinformowała, że pierwsza dyskusja w tym roku na temat Polski ma być przeprowadzona pod koniec lutego. Oprócz kwestii praworządności i reformy sądownictwa minister Czaputowicz i wiceszef Komisji rozmawiali też na temat migracji i zabezpieczenia zewnętrznych granic Unii Europejskiej.