Setki tysięcy urzędników przebywa na przymusowych urlopach, zamknięte są parki narodowe, utrudnione jest uzyskanie pożyczek przez rolników. Skutki sporu politycznego pomiędzy prezydentem Donaldem Trumpem a Demokratami o mur na granicy z Meksykiem odczuwa coraz większa liczba Amerykanów.

Bezpośrednie skutki zawieszenia prac administracji odczuwa 800 tysięcy urzędników. Część z nich musiała wziąć przymusowe bezpłatne urlopy, inni pracują bez wynagrodzenia. Niemal całkowicie sparaliżowane jest funkcjonowanie Departamentu Mieszkalnictwa, który między innymi pomaga biedniejszym Amerykanom w zakupie lub wynajmie nieruchomości. Do pracy nie przychodzi też niemal 90% pracowników urzędów skarbowych. Zamknięta dla turystów jest większość parków narodowych, a w tych, które są otwarte, nie pobiera się opłat.

Departament Rolnictwa poinformował, że wydłuża się czas rozpatrywania wniosków o gwarancje kredytowe dla farmerów oraz rekompensaty dla rolników odczuwających negatywne skutki sporu handlowego z Chinami. Na przymusowe urlopy poszli niemal wszyscy pracownicy agencji kosmicznej NASA.

Częściowe zawieszenie pracy administracji federalnej jest skutkiem odmowy podpisania przez Donalda Trumpa prowizorium budżetowego. Prezydent Stanów Zjednoczonych zdecydował się na ten krok, gdy Demokraci odmówili mu przyznania 5,7 miliarda dolarów na budowę muru na południowej granicy. Decyzja prezydenta nie wpływa na funkcjonowanie służb mundurowych, straży granicznej czy kontroli ruchu lotniczego. Szacuje się, że zawieszona jest działalność jednej czwartej administracji federalnej.

W środę prezydent Donald Trump będzie kontynuował negocjacje z członkami Kongresu z obu partii politycznych.