Wydana w szwedzkim i polskim języku ulotka przypomina o istniejącej umowie zbiorowej pomiędzy pracownikami a pracodawcami, która reguluje płace i warunki pracy wszystkich zatrudnionych w Szwecji. Zdaniem komunistów, Polacy wynajmowani przez agencje pracy tymczasowej i godząc się pracować za niższe stawki, pomagają likwidować dotychczasowe miejsca pracy. Dlatego proponują im zapisywać się do związków lub wracać do Polski.



- Nie ma to nic wspólnego z ksenofobią. Chcemy, aby wszyscy pracowali na tych samych warunkach. Jeśli tego ktoś nie akceptuje, nie ma czego szukać na szwedzkich stanowiskach pracy. Równych płac muszą również żądać pracownicy z Polski - powiedział reporterowi Radia Szczecin Olof Gradin, jeden z inicjatorów akcji rozdawania ulotek.



Mariusz Marszałek, który od czterech lat jest członkiem szwedzkich związków zawodowych branży budowlanej twierdzi, że tytuł ulotki jest co najmniej niefortunny. Ale przyznaje, że Polacy niebędący członkami związków zawodowych są gorzej traktowani.



- Jeżeli ktoś się nie zapisze do związków, to traktują Polaka jak śmiecia. Wtedy nie masz nic. Nie masz przerw na śniadanie, nie płacą ci za pracę w święta, ani za postojowe. Jeżeli natomiast jesteś członkiem związku, to robisz na ich zasadach. Traktowany jesteś wtedy jak Szwed - zaznacza.



Członkiem związku zawodowego może być jedynie osoba posiadająca szwedzki numer PESEL. Taki numer można otrzymać pod warunkiem przedstawienia umowy o pracę. Tego wymogu nie spełniają pracownicy oddelegowani, bo najczęściej są zatrudniani przez agencje pracy tymczasowej.



Założona w 1970 roku Partia Komunistyczna liczy około tysiąca członków i odwołuje się do ideologii marksistowsko-leninowskiej. Obecnie ma dwóch swoich reprezentantów w samorządzie. Jednego w gminie w Lysekil i jednego w Gislaved.

W 2018 roku w Szwecji w branży budowlanej pracowało ponad 46 tysięcy Polaków.