Wyraził nadzieję, że jeszcze w piątek, po ewakuacji do Brukseli, swoje pociechy będą mogli odebrać rodzice.

Grupa ponad sześćdziesięciorga dzieci w wieku od 6 do 14 lat wraz z opiekunami jest w miejscowości Comblain-la-Tour, w ośrodku wczasowym Polskiej Macierzy Szkolnej w Belgii, który w czwartek został odcięty od świata. Intensywne opady deszczu spowodowały, że wszystkie drogi dojazdowe do ośrodka zostały zalane.

W akcję pomocy dzieciom i ich opiekunom zaangażowały się polskie służby konsularne - mówi Szymon Szynkowski vel Sęk.

Rozpoczyna się ewakuacja polskich dzieci i ich opiekunów z miejscowości zalanej przez powódź na wschodzie Belgii - poinformował Polski Radio ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś.

W akcję ewakuacji zaangażowało się Stałe Przedstawicielstwo przy Unii w Brukseli, które interweniowało, by belgijskie wojsko dotarło jak najszybciej do ośrodka.

Wojsko zabierze łodziami dzieci wraz z opiekunami do bezpiecznego miejsca, skąd autokarami cała grupa zostanie przewieziona do Brukseli. - Przygotowaliśmy kolumnę transportową, która przewiezie dzieci na teren Stałego Przedstawicielstwa Polski przy Unii. W godzinach porannych rodzice i ich opiekunowie będą mogli przygotować się do odbioru dzieci. Wszyscy znajdą się pod odpowiednią opieką. Jesteśmy przygotowani od strony medycznej, są przygotowane koce, napoje i żywność. Myślę, że do godzin południowych uda nam się zakończyć całą procedurę - powiedział Polskiemu Radiu ambasador Polski przy Unii Andrzej Sadoś.

W powodziach w Belgii zginęło co najmniej 11 osób, ale władze obawiają się, że ta liczba może być jeszcze większa.