Desygnowanie Mateusza Morawieckiego na premiera wzbudziło nieprzychylne komentarze wśród polityków partii opozycyjnych.

Bogucki przypomina, że decyzja prezydenta nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem: - Decyzja pana prezydenta jest po prostu wpisaniem się w ten dobry, demokratyczny, parlamentarny - i przyjmowany przez wszystkich kolejnych prezydentów III Rzeczypospolitej - zwyczaj i dobry uzus, żeby powierzać misję formowania rządu osobie wywodzącej się z ugrupowania, które wygrało te wybory.

Zdaniem posła Nowej Lewicy Dariusza Wieczorka, sytuacja jest skomplikowana, ponieważ pierwszy raz wygrana partia nie ma możliwości stworzenia większości w Sejmie.

- Możemy się dzisiaj czarować i mówić: "tak zaraz pan premier Morawiecki utworzy większość". Nie utworzy jej jednak z tego względu, że 460 posłanek i posłów zasiada w Sejmie i więcej nie będzie... A właśnie w piątek, podpisana została umowa koalicyjna pomiędzy czterema ugrupowaniami. To daje 248 posłanek i posłów... - podkreśla Wieczorek.

Nowy Sejm zbierze się po raz pierwszy w najbliższy poniedziałek.