O tym, że Grecja nie zamierza przelać kolejnej raty kredytu poinformował oficjalnie tamtejszy minister finansów. Termin mija we wtorek o północy.

Jeśli Janis Warufakis dotrzyma słowa, to Grecja zostanie odcięta od dalszej pomocy międzynarodowej. Według ekspertów, oznacza to, że kraj zbankrutuje. Łącznie Grecy mają do spłaty w Międzynarodowym Funduszu Walutowym 35 miliardów euro.

Członkowie rządu Aleksisa Ciprasa już od dłuższego czasu dawali do zrozumienia, że nie podobają im się propozycje społeczności międzynarodowej. Warunkiem otrzymania kolejnych pieniędzy były między innymi cięcia w wydatkach.

W niedzielę w Grecji odbędzie się referendum, w którym mieszkańcy mają zadeklarować czy zgadzają się na reformy, które są warunkiem otrzymania dalszej pomocy.