Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski liczy, że giełdowy obrót artykułami rolnymi będzie atrakcyjny dla producentów żywności. Przypominał, że takie platformy handlu z powodzeniem funkcjonują m.in. we Francji czy Stanach Zjednoczonych.

Pierwszym produktem, którym rolnicy będą mogli przekazać do sprzedaży jest pszenica, minimum 25 ton - mówi Michał Milewski z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

- 25 ton jest stąd, że to jest taka ilość, która nawet mały rolnik jets w stanie wyprodukować. Uznaliśmy, że nawet 3-4 hektary są w stanie wyprodukować 25 ton pszenicy i wystawić ją na giełdzie. Czyli zawieźć do autoryzowanego magazynu, wystawić do sprzedania, zażądać jakiejś ceny i ją osiągnąć, albo zabrać swój towar - mówi Milewski.

W dalszej kolejności na rolniczej giełdzie odbywać się ma handel innymi zbożami np. rzepakiem a także mlekiem w proszku czy koncentratem jabłkowym. Prezes GPW Marek Dietl liczy, że po instrumentach finansowych oraz surowcach energetycznych także artykuły rolnicze zadomowią się na warszawskim parkiecie.

Giełda otworzy się na kolejne artykuły rolnicze 11 marca. Do końca sierpnia, czyli do końca pilotażu, uczestnictwo w giełdowym rynku będzie nieodpłatne.