Wysoka gorączka, światłowstręt i drobne, czerwone plamki na całym ciele – to objawy odry, jednej z najbardziej zakaźnych chorób, którą, jak się do tej pory wydawało – powszechne szczepienia całkowicie wyeliminowały. Tymczasem z wielu europejskich krajów napływają coraz bardziej niepokojące dane: 2 tysiące zachorowań we Francji w ubiegłym roku, w Wielkiej Brytanii tylko w tym roku prawie 700. To dwa razy więcej niż przez cały 2017 rok. W Czechach zachorowało 150 osób. Chorują Grecy, Włosi, Niemcy. We wszystkich tych krajach są już ofiary śmiertelne.
Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że najgorsza sytuacja jest na Ukrainie, w Rumunii i we Włoszech. Rozprzestrzenianiu się choroby sprzyjają: migracja i turystyka. I ruchy antyszczepionkowe: w wielu krajach stan zaszczepienia przeciwko odrze spadł poniżej bezpiecznego poziomu 95 procent, a to już stan zagrożenia.
W Polsce na razie epidemii nie ma, jak informuje Sanepid w Szczecinie, w naszym regionie w ubiegłym roku zachorowały dwie osoby, w całej Polsce 63. Ale odrę mamy tuż za naszymi granicami, więc o bezpieczeństwie mówić nie można.
Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że najgorsza sytuacja jest na Ukrainie, w Rumunii i we Włoszech. Rozprzestrzenianiu się choroby sprzyjają: migracja i turystyka. I ruchy antyszczepionkowe: w wielu krajach stan zaszczepienia przeciwko odrze spadł poniżej bezpiecznego poziomu 95 procent, a to już stan zagrożenia.
W Polsce na razie epidemii nie ma, jak informuje Sanepid w Szczecinie, w naszym regionie w ubiegłym roku zachorowały dwie osoby, w całej Polsce 63. Ale odrę mamy tuż za naszymi granicami, więc o bezpieczeństwie mówić nie można.