Chodnik to kość niezgody między pieszymi i kierowcami. Choć teoretycznie przeznaczony do poruszania się na własnych nogach, często staje się miejscem do parkowania, bo – jak mówią kierowcy – gdzieś auto postawić muszą, a w centrach miast miejsc postojowych brakuje. Skutek jest więc taki, że piesi przepychają się między między autami, chodniki wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy: nie tylko powykrzywiane i poniszczone, ale jeszcze zabrudzone olejami i smarami, a kierowcy czują się usprawiedliwieni. Walkę z kierowcami, parkującymi na chodnikach gdzie popadnie, albo wjeżdżającymi na chodnik całym samochodem - postanowiło podjąć warszawskie Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Wystąpiło z petycją do stosownej sejmowej komisji o wprowadzenie takich zmian w prawie, by można było odholowywać auta, nieprawidłowo zaparkowane na chodnikach. Na razie miejscy aktywiści uzyskali tyle, że komisja skieruje stosowny dezyderat do premiera. To z jednej strony niewiele, z drugiej jednak wywołali dyskusję w całym kraju, bo to nie tylko problem Warszawy.
Goście:
- Marek Młodożeniec - ekspert motoryzacyjny i biegły sądowy w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego,
- st. insp. Joanna Wojtach - Rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie,
- Jan Popławski, członek zarządu Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze w Warszawie, prawnik, autor projektu petycji,
- Bogdan Latosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej Komisji ds. petycji, poseł- sprawozdawca projektu.