U jednej osoby odrę potwierdziły badania, u pozostałych podejrzewa się zakażenie. Pojedyncze przypadki są w Świnoujściu, Stargardzie i powiecie kamieńskim – najwięcej, bo 28, w Szczecinie. W szczecińskim szpitalu MSWiA w, po kilkudniowej kwarantannie - można już korzystać z poradni specjalistycznych, ale nadal obowiązuje zakaz odwiedzania pacjentów w szpitalu.
Dyrekcje pozostałych szczecińskich szpitali też wprowadziły całkowity lub częściowy zakaz wchodzenia na teren szpitala dla osób postronnych.
Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową i przez bezpośrednią styczność z chorą osobą. Częste są powikłania po odrze. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, a poważniejsze - zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób podawało, że w ubiegłym roku w 30 europejskich krajach zanotowano 14,5 tys. przypadków zachorowań na odrę, w 2016 r. było to 4,5 tys. przypadków. Epidemiolodzy oceniają, że rozprzestrzenianie odry w Europie wynika z niedostatecznej liczby zaszczepionych. Od pewnego czasu bowiem lawinowo rośnie liczba nieszczepionych dzieci. Decyzje o unikaniu szczepień podejmują rodzice, którzy boja się tzw. odczynów poszczepiennych, choć lekarze zapewniają, że przypadki nietolerancji szczepionek są jednostkowe.
Dyrekcje pozostałych szczecińskich szpitali też wprowadziły całkowity lub częściowy zakaz wchodzenia na teren szpitala dla osób postronnych.
Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową i przez bezpośrednią styczność z chorą osobą. Częste są powikłania po odrze. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, a poważniejsze - zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób podawało, że w ubiegłym roku w 30 europejskich krajach zanotowano 14,5 tys. przypadków zachorowań na odrę, w 2016 r. było to 4,5 tys. przypadków. Epidemiolodzy oceniają, że rozprzestrzenianie odry w Europie wynika z niedostatecznej liczby zaszczepionych. Od pewnego czasu bowiem lawinowo rośnie liczba nieszczepionych dzieci. Decyzje o unikaniu szczepień podejmują rodzice, którzy boja się tzw. odczynów poszczepiennych, choć lekarze zapewniają, że przypadki nietolerancji szczepionek są jednostkowe.