Pierwszy przypadek ASF w Wielkopolsce. W powiecie wolsztyńskim w okolicach Kębłowa znaleziono dzika, u którego stwierdzono wirusa afrykańskiego pomoru świń. W Wielkopolsce znajdują się największe w kraju zakłady chowu i przetwórstwa wieprzowiny. Główny Inspektorat Weterynarii zaapelował do Komisji Europejskiej o jak najmniejsze restrykcje dla hodowców trzody z tego regionu. Każdy przypadek ASF wiąże się bowiem z ograniczeniami w zbycie i przemieszczaniu zwierząt. By zredukować obszar migracji zarażonych dzików, między Wielkopolską a województwami: lubuskim i dolnośląskim powstaje ponad 150 kilometrów płotu. Teren monitoruje także wojsko oraz pracownicy Lasów Państwowych. Od połowy listopada wirus ASF stwierdzono w województwach: lubuskim, dolnośląskim i wielkopolskim. Na zachodzie Polski nie wystąpiły dotychczas ogniska ASF u trzody chlewnej. W przypadku wystąpienia choroby u zwierząt gospodarskich, konieczne byłoby wybicie zwierząt w najbliższej okolicy. W naszym regionie podejmowane są działania które mają zabezpieczyć nas przed wystąpieniem wirusa. Są na to m.in. specjalne fundusze. Jak na to patrzą rolnicy – Małgorzata Furga zapytała o to Piotra Kamińskiego – hodowcę z gminy Maszewo.