Polacy i Niemcy, mieszkający i pracujący na polsko-niemieckim pograniczu skarżą się do niemieckiego sądu na przepisy, dotyczące obowiązkowego testowania się na Covid-19 w przypadku przekraczania granicy. Skarżący chcą uchylenia przepisów, które wymagają odpłatnych badań, których wynik ważny jest tylko przez cztery dni.
Przepisy, które kwestionują skarżący – dotykają przede wszystkim Polaków, którzy mieszkają po jednej stronie granicy a pracują po drugiej. Nie zawsze da się pracować zdalnie, często trzeba jeździć, a każdy test to kilkadziesiąt euro.
Rząd Meklemburgii Pomorze Przednie robi nam testy na granicy, więc my robimy mu EU-Test w sądzie – pisze reprezentujący skarżących prawnik. To nie tylko dyskryminujące przepisy – podkreśla, ale także pogwałcenie jednego z podstawowych filarów Wspólnoty Europejskiej, czyli swobodnego przepływu osób.
Przepisy, które kwestionują skarżący – dotykają przede wszystkim Polaków, którzy mieszkają po jednej stronie granicy a pracują po drugiej. Nie zawsze da się pracować zdalnie, często trzeba jeździć, a każdy test to kilkadziesiąt euro.
Rząd Meklemburgii Pomorze Przednie robi nam testy na granicy, więc my robimy mu EU-Test w sądzie – pisze reprezentujący skarżących prawnik. To nie tylko dyskryminujące przepisy – podkreśla, ale także pogwałcenie jednego z podstawowych filarów Wspólnoty Europejskiej, czyli swobodnego przepływu osób.