Szczecińska Lista Przebojów
Radio SzczecinRadio Szczecin » Szczecińska Lista Przebojów » ARCHIWUM » SZYMON NADAJE
To był zupełnie inny występ od tego, w którym miałem przyjemność uczestniczyć siódmego października 2008 roku w klubie Tripod. Przed porównaniem obu występów warto jednak przypomnieć króciutką historię kariery solowej tego muzyka. Justin Vernon (pseudonim Bon Iver) pod wpływem kumulacji problemów w życiu (osobistych, zdrowotnych...) zamknął się na trzy miesiące w chacie w lasach Wisconsin. Zabrał ze sobą tylko parę mikrofonów oraz minimalną ilość starego, zużytego, ale niezbędnego sprzętu do rejestracji dźwięku. Rąbał drewno na opał, polował w celu zdobycia żywności, a w międzyczasie... rozmyślał, "przetrawiał" emocjonalnie wszystkie wydarzenia swojego życia z ostatnich lat...
Efekty nagrał i własnym sumptem wydał w lipcu 2007 roku. Zainteresowała się tymi nagraniami firma Jagjaguwar i wznowiła album "For Emma, Forever Ago" w lutym 2008 roku (już ze zmienioną oprawą graficzną), dzięki czemu dotarł on do szerszego grona ludzi. Krytycy muzyczni zgodnie padli na kolana i nazwali album arcydziełem. I nawet jeśli cała historyjka z odizolowaniem się od społeczeństwa to tylko chwyt reklamowy, wymyślony przez speców od marketingu, to prawdą jest, że trudno było znaleźć wtedy wypowiedź o silniejszym ładunku emocjonalnym, nagraną minimalnymi środkami i to przez tylko jedną osobę. Płyta zrobiła wrażenie również na mnie, choć nie będę oszukiwał - z początku ten 'pseudofalsecik' Vernona trochę mnie drażnił, ale powoli wchłaniałem te melodie, słowa... aż zawładnęły mną doszczętnie :)

Facet promował swój album podczas trasy koncertowej w kameralnych klubach, grając dla osób, które już zdążyły o nim usłyszeć, m.in. w dublińskim klubie Tripod. Pamiętam, że wtedy jego zespół składał się raptem z czterech muzyków (łącznie z nim), na scenie ledwo mieścił się sprzęt, a większość piosenek Vernon zagrał i zaśpiewał siedząc na obrotowym stołeczku.
Minęły trzy lata, muzyk opuścił las, wyszedł do ludzi, zaczął podróżować i tak narodził się nowy, długogrający album "Bon Iver". Po sukcesie debiutanckiego wydawnictwa, firma płytowa pewnie sypnęła trochę grosza podopiecznemu. Vernon zainwestował w syntezatory, dodał dęciaki oraz instrumenty smyczkowe. Wyszła płyta bardziej... popowa, pachnąca na kilometr latami osiemdziesiątymi, ale tymi szlachetnymi, nie spod znaku Sabriny i Modern Talking, ale kojarząca się z najlepszymi dokonaniami Phila Collinsa, Bruce'a Springsteena czy grupy Talk Talk z tamtych lat. Skład koncertowy rozbudował do dziewięciu (!) osób i przeniósł się na większe sceny. Ta w dublińskim Grand Canal Theatre była w sam raz. Potęga brzmienia oraz doskonałe nagłośnienie dały znać o sobie już w pierwszym utworze "Perth". Oczywiście dwa zestawy perkusyjne też dodawały odpowiedniej mocy tym piosenkom. Potem "Minnesota, WI", "Towers" i "Holocene", czyli cały początek nowego albumu w prawie takiej samej kolejności. "I Am My Mother's Only One... It's Enough..." to znak, że cofamy się o kilka lat wstecz. Utwór otwierający "For Emma, Forever Ago" wzbudził radochę wśród publiki. Potem wycieczka do banku krwi w kapitalnej opowieści pod tytułem "Blood Bank":

" Poznałem Cię w banku krwi
Patrzyliśmy na woreczki
Zastanawiając się, czy któryś z kolorów
Pasował do nazwiska z etykiety
Powiedziałaś: ‘Zobacz! Ten jest Twój.
Umieszczony na szczycie z tym Twojego brata,
Zobacz jakie są podobne..
Nawet w tych plastikowych woreczkach’...".
Piosenka pochodzi z cztero-utworowej EPki "Blood Bank" z 2009 roku. Po chwili zaserwowali jeszcze jeden fragment z tego wydawnictwa, mniej wciągający "Beach Baby". Vernon przedstawił kolegów, po czym zażartował: " and I'm Bon... and don't fuckin' forget it!" ;) Świetna, rozedrrrgana "Hinnom, TX", gdzie Justin recytował tekst niskim głosem (wysokie partie uzupełniał gitarzysta Michael Noyce) płynnie przeszła w niemniej urocze "Wash". "Re-Stacks" to jedyny fragment koncertu zagrany solo przez Vernona, jedynie przy akompaniamencie gitary. Po powrocie muzyków na scenę usłyszałem znajomy dźwięk, który od pierwszego usłyszenia kojarzy mi się z "Laura Palmer's Theme" Angelo Badalamentiego. Podobnym nostalgicznym motywem rozpoczyna się, po chwili dołącza perkusja, przesterowana gitara... "Calgary" - jeden z najpiękniejszych utworów 2011 roku. Krótka wizyta w "Lisbon, OH" i już rozpoczyna się zamykająca nowy album "Beth/Rest". Na koniec mój faworyt z debiutanckiego albumu, czyli "The Wolves act I and II". I znów, tak jak trzy lata temu, Justin poprosił nas o pomoc. Podczas narastającego motywu mieliśmy powtarzać zwrot "What Might Have Been Lost" coraz głośniej i głośniej, przechodząc do jak najgłośniejszego wrzasku. Ściana dźwięku wytworzona przez zespół trochę przyćmiła nasze "starania". Pamiętam, że lepszy efekt uzyskaliśmy w Tripodzie trzy lata temu. Wtedy, oprócz wrzasku, ludzie zaczęli z całej siły tupać nogami, co sprawiało wrażenie narastającego gradobicia, a ja patrzyłem do góry z lekkim niepokojem, czy dach nie spada mi na głowę ;) To tyle, jeśli chodzi o główne danie. Na dokładkę jeszcze "For Emma" oraz "Skinny Love", który wzbudził entuzjazm publiki. Vernon zaśpiewał go, grając na gitarze, rytm wybijali mu perkusiści, a reszta grupy odłożyła instrumenty i pomagała mu wokalnie. Pyszny występ.
O klasie muzyka świadczy już fakt, że jego utwory nagrywają zarówno starzy mistrzowie, jak i dopiero startujące młodziaki. Peter Gabriel nagrał własną wersję "Flume" na swym projekcie "Scratch My Back", po czym Vernon odwdzięczył mu się umieszczając swoją wersję gabrielowskiego "Come Talk To Me" na stronie B winylowego singla "Holocene". Niezłą wersję "Skinny Love" nagrała właśnie niejaka Birdy - piętnastoletnia panna, której debiutancki album ujrzy światło dzienne na początku listopada.

Bon Iver i Joanna Newsom to obecnie moi ulubieni kompozytorzy, jeśli chodzi o amerykańskie granie w z gatunku indie folk rock... Pomyślałem sobie, ze gdyby tak spotkali się na jakiejś imprezie, ona puściłaby mu oczko, on odwzajemniłby się uśmiechem... Ich potomstwo z takimi muzycznymi genami mogłoby wypełniać za kilkanaście lat największe sale koncertowe całego świata ;)
 

Zobacz także

2011-02-25, godz. 14:02 ANNA CALVI The Workman's Club, Dublin, 23.02.2011 Albumy "White Chalk" (2007) oraz najnowszy, jeszcze świeżutki "Let England Shake" nie pozostawiają żadnych złudzeń: PJ Harvey nie jest już krzykliwą, wyzywającą… » więcej 2011-02-11, godz. 12:01 NOUVELLE VAGUE Tripod, Dublin, 21 stycznia 2011 Do trzech razy sztuka! Najpierw była data na październik 2009, ale występ został odwołany. Druga data została wyznaczona na listopad 2010 - koncert też… » więcej 2011-01-06, godz. 01:49 Goran Bregović Sala Kongresowa, Warszawa, 29.12.2010 Magdalena Jastrzębska Piszę jeszcze na świeżo, żeby emocje nie uciekły, choć odczekałam ze 2 godziny, żeby w ogóle móc napisać coś więcej niż:… » więcej 2010-12-21, godz. 22:36 Anathema The Village, Dublin, 18.12.2010 Był sobie kiedyś, w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, brytyjski zespół metalowy o nazwie Anathema. Grywał koncerty u boku grup takich jak Cathedral… » więcej 2010-12-12, godz. 23:04 Arcade Fire, Vampire Weekend, Devendra Banhart The O2, Dublin, 05.12.2010 Arcade Fire to szczęściarze. Po debiutanckiej płycie "Funeral" (2004) krytycy padli przed nimi na kolana, bardzo szybko zaczęła rosnąć ilość fanów, głównie… » więcej 2010-12-07, godz. 12:24 SZYMON NADAJE Szymon Jastrzębski Janelle MonaeTripod, Dublin, 01.12.2010 Android nr 57821 znana jako Cyndi Mayweather zakochała się po uszy w człowieku o imieniu Anthony Greendown! Rusza… » więcej 2010-11-17, godz. 14:07 Gorillaz, De La Soul, Little Dragon Dublin, The O2, 11.11.2010 Dziwaczny projekt multimedialny o nazwie Gorillaz, który utworzyli Jamie Hewlett i Damon Albarn pod koniec ubiegłego wieku, stał się obecnie (ku zaskoczeniu… » więcej 2010-10-18, godz. 10:05 Porcupine Tree Mandela Hall, Belfast, 12.10.2010 "I Was Born in '67... The Year of 'Sgt. Pepper'"... taką oto deklaracją Steven Wilson rozpoczyna singlowy utwór "Time Flies", który promował… » więcej 2010-09-22, godz. 01:15 Joanna Newsom / Roy Harper Grand Canal Theatre, Dublin, 14.09.2010 Roy Harper to facet, który zajmuje się muzyką od połowy lat sześćdziesiątych. W przeszłości grywał koncerty u boku Jethro Tull, Fleetwood Mac i Pink… » więcej 2010-07-18, godz. 17:00 Tori Amos / Iveagh Gardens, Dublin, 16.07.2010 Przyznaję się od razu, że w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych muzyka Tori Amos dość mocno przeorała moje muzyczne trzewia;) Intensywne odsłuchiwanie… » więcej
23456