Radio SzczecinRadio Szczecin » Muzyka
To była już 15 odsłona tej popularnej w Polsce trasy - zapis wielu fragmentów jubileuszowych koncertów można znaleźć na właśnie wydanym, dwupłytowym wydawnictwie.

Pierwszy krążek to finałowy koncert Orkiestry Męskiego Grania w składzie Daria Zawiałow, Mrozu oraz Kacperczyk. Skład ten aż siedmiokrotnie porywał publiczność utworami takimi jak "Kochać inaczej", "Mniej niż zero", "Scenariusz dla moich sąsiadów", "Fiołkowe pole", czy "Muka" z gościnnym udziałem Kasi Nosowskiej.

Na drugiej płycie znajdziemy bardzo zróżnicowaną kolekcję kompozycji, które wybrzmiały podczas całej trasy "Męskiego Grania" - tworzą ją między innymi Organek, T.Love, Cool Kids of Death, Rubens, Bartek Królik, Mela Koteluk, czy Voo Voo z Leszkiem Możdżerem.

Premierę albumu połączono z zapowiedzią kolejnej edycji "Męskiego Grania" - w Szczecinie koncerty odbędą się 25 i 26 lipca.
Fani Michaela Kiwanuki musieli czekać na czwarty album artysty pięć lat - ten poprzedni, "KIWANUKA", przyniósł brytyjskiemu wokaliście Mercury Prize i nominację do Grammy.

Nagrywanie "Small Changes" sprawiło, że Michael ponownie zakochał się w procesie tworzenia muzyki, przypomniało mu też o tym, co jest dla niego ważne w komponowaniu. Cofnął się do czasów, kiedy słuchał Buffalo Springfield, Arthura Lee, czy Cata Stevensa w swoim rodzinnym domu - dzięki tej muzyce zapragnął zostać artystą.

Współproducentami „Small Changes” są Danger Mouse i Inflo, czyli ta sama ekipa, która stworzyła poprzednie płyty - „KIWANUKA” oraz „Love & Hate”. W najbliższych dniach artysta da kilka kameralnych koncertów, którymi będzie promował nową płytę. Regularna trasa po Wielkiej Brytanii i Europie ruszy w lutym przyszłego roku.
8 listopada Lanberry wydała swój piąty album, który wcześniej promowała aż sześcioma singlami - o tym, jak podeszła do procesu tworzenia "Hecy" opowiadała nam w Radiu Szczecin:

"Wkraczam w taki nowy proces i nowy cykl, żeby to wszystko ułożyło mi się w jakąś wizję i przesłanie, które mam na każdym albumie. Poprzedni mój album nosił tytuł "Obecna" - dużo mówiłam o tym, żeby żyć tu i teraz. A ta płyta jest o zabawie, bo "Heca" to dla mnie zabawa muzyką, formą - przede wszystkim muzyką popową, bo taki powinien być podtytuł tej płyty, to jest popowa heca. Ja prowadzę taką osobistą krucjatę, żeby odczarować muzykę popową w Polsce, która jest trochę po macoszemu traktowana i przez dziennikarzy i przez niektórych. Bardzo chcę pokazać, że dzieje się dobrze na polskim rynku. I mam to szczęście, że na tej płycie pracowałam z naprawdę otwartymi i zdolnymi producentami, jak Jeremi Siejka, Arek Kopera, Leon Krześniak, Tribbs - po prostu wspaniali ludzie".

Lanberry ogłosiła też trasę koncertową na 10-lecie jej działalności artystycznej (w 2015 roku ukazał się debiutancki singiel wokalistki "Podpalimy świat"). 9 marca 2025 roku będzie można ją zobaczyć w Poznaniu.
W połowie października ukazał się trzeci studyjny album Natalii Szroeder - najlepiej materiał ten przedstawią nam słowa samej wokalistki:

"Ta płyta to nocne opowieści. To świat snów, świat planet, pamiętnik pełen spełnionych i niespełnionych pragnień. Bywa tu gorzko, bywa z przymrużeniem oka, ale ogólnie jest chyba całkiem przytulnie. Mam nadzieję, że odnajdziecie w moich historiach swoje. Mam nadzieję, że dodadzą Wam otuchy, że zostaną z Wami dłużej".

Artystka jest autorką wszystkich tekstów, a muzykę stworzył z nią Archie Shevsky. Gościnnie w studiu pojawili się Mela Koteluk i Krzysztof Zalewski.
Amerykański wokalista soulowy Leon Bridges przyznał, że nowy, czwarty w jego karierze album był w jego myślach już od dawna. Część utworów zaczął pisać przy pracach nad poprzednią płytą "Gold-Diggers Sound" (wydaną w 2021 roku) - nie pasowały one do ówczesnego materiału, jednak artysta nie mógł o nich zapomnieć i takie były początki czwartego krążka. Chociaż ta historia zaczęła się znacznie wcześniej, jak przyznaje Bridges:

"Pod wieloma względami "Leon" był we mnie obecny od dzieciństwa. Ta płyta dotyczy prostszych dni. Chodzi o czas spędzony w moim ukochanym Fort Worth i doświadczenia, które uczyniły mnie człowiekiem, którym jestem dzisiaj. To uduchowiona muzyka w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu - jest przesiąknięta moją duszą".

Z uwagi na te emocje i autentyczność nowego materiału, Bridges uważa płytę za jedną z jego najdoskonalszych prac.

1234567