Polskie społeczeństwo się starzeje. Żyjemy wprawdzie coraz dłużej i często w lepszej kondycji niż nasi dziadkowie, ale też pojawiają się problemy, z którymi nasi przodkowie często nie musieli się mierzyć. Tym problemem jest samotna starość. Coraz mniej jest wielopokoleniowych rodzin, gdzie seniorzy mogą w spokoju dożyć dni swoich. Rodziny są coraz mniej liczne i do tego rozproszone nie tylko po kraju, ale wręcz po świecie.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli – obecnie w Polsce żyje około dwóch milionów osób, niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Są wśród nich niepełnosprawni, obłożnie chorzy i właśnie samotni seniorzy. Z badania wynika jednak, że w co piątej gminie nie otrzymują oni żadnej pomocy ze strony ośrodków pomocy społecznej. W 2016 roku, czyli w badanym okresie – prawie 95 tysięcy seniorów – czyli tylko 1 procent osób powyżej 60 roku życia, był objęty opieką domową.
W naszym województwie na tle kraju jest nieźle. W okresie badanym przez NIK tylko 9 gmin, na 114 nie otaczało seniorów opieką domową. Te, które to robią, borykają się z wieloma trudnościami. Jak nam powiedziała Józefa Warężak, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Trzcińsku-Zdroju, można byłoby zrobić więcej, gdyby do dyspozycji było więcej pieniędzy i ludzi. I zazdrości większym miastom, gdzie jest lepszy dostęp do specjalistów, choćby rehabilitantów, są też organizacje pozarządowe, które biorą na siebie część obowiązków.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli – obecnie w Polsce żyje około dwóch milionów osób, niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Są wśród nich niepełnosprawni, obłożnie chorzy i właśnie samotni seniorzy. Z badania wynika jednak, że w co piątej gminie nie otrzymują oni żadnej pomocy ze strony ośrodków pomocy społecznej. W 2016 roku, czyli w badanym okresie – prawie 95 tysięcy seniorów – czyli tylko 1 procent osób powyżej 60 roku życia, był objęty opieką domową.
W naszym województwie na tle kraju jest nieźle. W okresie badanym przez NIK tylko 9 gmin, na 114 nie otaczało seniorów opieką domową. Te, które to robią, borykają się z wieloma trudnościami. Jak nam powiedziała Józefa Warężak, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Trzcińsku-Zdroju, można byłoby zrobić więcej, gdyby do dyspozycji było więcej pieniędzy i ludzi. I zazdrości większym miastom, gdzie jest lepszy dostęp do specjalistów, choćby rehabilitantów, są też organizacje pozarządowe, które biorą na siebie część obowiązków.