Dla jednych funkcjonariuszy ideałem policjanta jest Harry Callahan, dla innych porucznik Columbo. Wszyscy tak samo jednak muszą się podporządkowywać przepisom. Dobrze jest, dopóki interwencje policyjne idą zgodnie z planem. Gorzej – gdy przybierają nieoczekiwany, czasami tragiczny obrót. Wtedy wkracza wydział wewnętrzny i sprawdza, czy policjanci postępowali zgodnie z procedurami. Czyli szukają odpowiedzi na pytanie, czy nie przekroczyli prawa lub nie dopełnili obowiązków. Ostatnimi czasy w sieci znaleźć można przykłady nieprofesjonalnie przeprowadzonych interwencji, braku wyszkolenia, nadużywania środków przymusu bezpośredniego. A nawet ewidentnego łamania przepisów ruchu drogowego, tak jak to ostatnio miało miejsce w Chodzieży, gdy radiowóz wjechał między zamykające się już rogatki na przejeździe kolejowym. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Czasami jednak policyjne akcje kończą się tragicznie. Dwa lata temu w Żydowcach pod Szczecinem policjant śmiertelnie postrzelił młodego kierowcę. Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. Były już funkcjonariusz został skazany na półtora roku pozbawienia wolności oraz na 9 lat zakazu wykonywania zawodu policjanta. Wyrok nie jest prawomocny.