Poranne prognozy pogody budziły zdziwienie – według pogodynek – Szczecin miał być w środę najcieplejszym miejscem w Europie. Słupki rtęci nieubłaganie pięły się w górę, by już wczesnym przedpołudniem przekroczyć 30 stopni Celsjusza. A później sięgnąć 32 stopni.
O takiej pogodzie marzymy, gdy za oknem chłód i wiatr, ale – gdy już nadejdzie – skonani szukamy chłodniejszych miejsc. W cenie są klimatyzowane pomieszczenia i woda z lodówki. W najgorszej sytuacji są ludzie, którzy muszą pracować na świeżym powietrzu, między innymi na budowach. Za to cieszą się dzieci – w perspektywie są już wakacje, Arkonka otwarta, a konkurencje robią jej fontanny, bo dzieciom sprawiają frajdę nie mniejszą niż miejskie kąpielisko.