Z jednej strony chorzy, często w złym stanie, czekający godzinami na kontakt z lekarzem, z drugiej strony – zabiegani i niedostępni medycy. To rzeczywistość Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Z ich działania nikt nie jest zadowolony: ani pacjenci, ani lekarze i ratownicy, ani resort zdrowia.
Dlatego kilka Okręgowych Izb Lekarskich, w tym także Zachodniopomorska wraz ze Stowarzyszeniem Ratowników Medycznych Pomorza Zachodniego postanowiły przypomnieć obywatelom, że rolą szpitalnych oddziałów ratunkowych jest pomoc ofiarom wypadków i pacjentom w sytuacjach nagłych, zagrażających życiu.
Ministerstwo Zdrowia zaś uważa, ze kluczem do poprawy sytuacji będzie odpowiednia segregacja pacjentów, która w efekcie powinna usprawnić pracę SOR-ów.
Dlatego kilka Okręgowych Izb Lekarskich, w tym także Zachodniopomorska wraz ze Stowarzyszeniem Ratowników Medycznych Pomorza Zachodniego postanowiły przypomnieć obywatelom, że rolą szpitalnych oddziałów ratunkowych jest pomoc ofiarom wypadków i pacjentom w sytuacjach nagłych, zagrażających życiu.
Ministerstwo Zdrowia zaś uważa, ze kluczem do poprawy sytuacji będzie odpowiednia segregacja pacjentów, która w efekcie powinna usprawnić pracę SOR-ów.