19 października minęła 35. rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana warszawskiej podziemnej Solidarności i duszpasterza ludzi pracy - zamordowanego przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. Jego comiesięczne msze za ojczyznę gromadziły tysiące wiernych. Jego kazania porywały ludzi i utwierdzały ich w oporze wobec władzy. Te natomiast uważały go za wichrzyciela i wroga systemu. Władze zarzucały mu polityczny fanatyzm, oskarżały o niemoralne prowadzenie się i malwersacje finansowe. Ksiądz był wielokrotnie przesłuchiwany, nękany, straszony. Duchownego usiłował także dyscyplinować ówczesny prymas kardynał Józef Glemp, czemu jednak ksiądz Popiełuszko się nie poddawał. 19 października 1984 roku czterech funkcjonariuszy grupy „D” IV Departamentu atakują po drodze, wracającego z Bydgoszczy do Warszawy duchownego. Zmasakrowane zwłoki księdza wrzucają w worku do Wisły.