Jakie powinny być święta Bożego Narodzenia? Wiadomo. Idealne. Czyli magiczne. Najlepiej takie, jak w reklamie telefonów komórkowych, telewizorów, kawy, albo jakiegoś innego dobra. Wielka, cudownie oświetlona choinka, a pod nią góra paczek. Przy suto zastawionym, pięknie nakrytym stole szczęśliwa, wielopokoleniowa rodzina. Dzieci są grzeczne i nie nagabują bez przerwy, kiedy prezenty, rodzice młodzi i zgodni, a dziadkowie nadal przystojni i szczęśliwi. A po wigilijnej kolacji otwieranie bogatych prezentów i wspólne kolędowanie.
Dążymy do tego ideału co rok, i ciągle się dziwimy, czemu bez sukcesu. Część z nas dawno zrezygnowała i wybrała inne opcje. Wyjazd do pensjonatu lub hotelu, gdzie wszystko będzie gotowe i podane na tacy, albo do ciepłych krajów, gdzie o naszych świątecznych obyczajach i kulinariach nikt nigdy nie słyszał. Albo, z różnych względów – odseparowanie się od bliższej i dalszej rodziny, by uniknąć sporów albo niewygodnych pytań i uwag.
Dla wielu osób przygotowania do świąt to stres, wynikający z pospiechu, przepracowania, złego stanu zdrowia, albo niedobrych relacji w rodzinie. Usiłujemy sprostać oczekiwaniom, i gdy się nam to nie udaje – czujemy się winni. Jak sobie poradzić?
Dążymy do tego ideału co rok, i ciągle się dziwimy, czemu bez sukcesu. Część z nas dawno zrezygnowała i wybrała inne opcje. Wyjazd do pensjonatu lub hotelu, gdzie wszystko będzie gotowe i podane na tacy, albo do ciepłych krajów, gdzie o naszych świątecznych obyczajach i kulinariach nikt nigdy nie słyszał. Albo, z różnych względów – odseparowanie się od bliższej i dalszej rodziny, by uniknąć sporów albo niewygodnych pytań i uwag.
Dla wielu osób przygotowania do świąt to stres, wynikający z pospiechu, przepracowania, złego stanu zdrowia, albo niedobrych relacji w rodzinie. Usiłujemy sprostać oczekiwaniom, i gdy się nam to nie udaje – czujemy się winni. Jak sobie poradzić?