Czuję na szyi dużo młodszej konkurencji, ale to przyjemne uczucie. Dzisiaj głos w większości oddaję młodemu i zdolnemu Donaldowi. Sześciolatkowi, który sam napisał felieton, a jego tata mi go wysłał. Nie ukrywam - zrobiło mi to dzień i chciałem się Wam pochwalić.
Nikt nie będzie nikogo przekonywał do bicia dzieci. No prawie. Jest jeden pan, który w swojej książce mówi, że w sumie to jest super. I to wyraz miłości. To ja podziękuję za taką miłość. Nie jestem ekspertem, ale znam fajniejsze sposoby na okazywanie miłości. Na przykład nie bicie dzieci.