Rozwój amerykańskiej telewizji po II wonie światowej zaowocował m.in. szeroką debatą na temat interesu społecznego w mediach. Wzrost aspiracji edukacyjnych młodych Amerykanów w sposób naturalny sprzyjał zwróceniu uwagi na telewizję jako narzędzie w kształceniu na odległość. Debacie nad społecznym znaczeniem wykorzystania telewizji sprzyjała również próba ustabilizowania całego systemu, który z racji na intensywny rozwój pod koniec lat 40. osiągnął pewien poziom chaosu.
Rozwój systemu telewizji w okresie międzywojennym również niósł pewne nadzieje edukacyjne. Telewizja jednak przez długi czas była uważana za drogą, technologiczną ciekawostkę, którą trudno było wykorzystać zarówno komercyjnie jak i edukacyjnie. Zmieniło się to po II wojnie światowej, kiedy telewizja szybko zdobyła przewagę nad pozostałymi mediami.
Pojawienie się nowych technologii komunikacyjnych, szczególnie od początku XX w., niosło ze sobą nowe nadzieje edukacyjne. Radio było pierwszym systemem służącym komunikacji, który na masową skalę planowano wykorzystać w edukacji. Miało być pomocą w klasie lekcyjnej jak i edukacji zdalnej. Szybko jednak wiele projektów edukacyjnych upadło, przede wszystkim z racji na komercyjną presję.
Technologia ma w sobie swój uwodzicielski, wręcz romantyczny czar. Potrafi nas do siebie nie tylko przywiązać, ale wytworzyć przekonanie, że tylko dzięki niej jesteśmy w stanie zbudować lepszy świat. Doświadczenia na polu edukacji pokazują, że czysta technologia to za mało, że potrzebny jest człowiek, który potrafi w racjonalny sposób wykorzystać jej możliwości dla własnego rozwoju.
Futurystyczna wizja zbuntowanego komputera Hal 9000 z filmu S. Kubricka „2001. Odyseja kosmiczna” wydawała się w 1968 r. oryginalnym, ale fantastycznym pomysłem reżysera. Dziś stawiamy sobie pytania o relacje człowiek-maszyna czy sposób w jaki w roboty mogą zostać wyposażone w „inteligencję emocjonalną”. Czy robot stanie się dla człowieka bliższy niż inny człowiek?
Przyglądamy się dalej transhumansitycznej wizji świata wypełnionego technologią, która coraz bardziej rozwija się w symbiozie z człowiekiem. Próbuje go wyposażyć w siłę do kreacji i autokreacji. Ale na tym polu odkrywa jednocześnie ograniczenia wizji świata zdeterminowanej technologią. Dlatego słusznie zadajemy sobie pytania o przyszłość człowieka w tak ukształtowanym świecie.
Transhumanizm stanowi filozoficzną odpowiedź na wzrost znaczenia technologii w codziennym życiu człowieka. Budowany jest przede wszystkim na technologicznym optymizmie. Poglądy wielu transhumanistów są tyleż oryginalne co wielu wypadkach trudno weryfikowalne. Niewątpliwie jednak stanowią coś więcej niż jedynie pomysły z gatunku science fiction.
Optymizm z lat 90. co do rozwoju globalnej sieci komputerowej na wielu płaszczyznach okazał się złudny. Nie każda inwestycja w Internet była z góry skazana na sukces, nie wszystkie rezultaty rozwoju technologii okazały się pozytywne. Przybywa coraz więcej postulatów transhumanistycznych, próbujących łączyć możliwości człowieka i maszyny lub stawiać oboje na jednej płaszczyźnie bytowej. Próbujemy wydostać się poza granice technologii. Czy na pewno tego chcemy?
Twitter stał się nową jakością na rynku mediów społecznościowych. Pomysł, który okazał się szansą na sukces był bardzo prosty. To krótka wiadomość, licząca ledwie 140 znaków, uosobienie natychmiastowości. Dziś jest istotnym graczem na polu komunikacji politycznej.
Facebook odniósł niebywały sukces na rynku mediów społecznościowych. Jednak nie obyło się to bez trudnych sytuacji i wyzwań. Największym była ochrona prywatności i danych osobowych. Doprowadziło do większego zainteresowania tym problemem przez użytkowników oraz dążenia do wypracowania odpowiednich narzędzi i stałego monitorowania sytuacji.