Dwa przymiotniki goły i nagi mają prawie identyczne znaczenia. Goły oznacza nieprzykryty, nieosłonięty ubraniem, a także potocznie goły, czyli biedny, niezamożny, nie mający żadnych środków. Podobnie nagi to nieubrany, obnażony, ale także przestarzale o kimś bez żadnego majątku.
Limuzyna – tego rzeczownika z pewnością nie odniesiemy ani do „Fiata 126 p”, ani do innych małych samochodów, ponieważ limuzyna to duży, luksusowy samochód. Natomiast na miano limuzyny ze Szczecina zasługują samochody, które były produkowane w fabryce Stoewerów.
Przymiotnik spolegliwy zapożyczony z czeskiego do gwary śląskiej, za sprawą profesora Tadeusza Kotarbińskiego, wszedł do zasobu ogólnego polszczyzny. Profesor stworzył koncepcję opiekuna spolegliwego, czyli osoby wrażliwej na cudze potrzeby, empatycznego towarzysza, na którym można polegać, opiekuna skłonnego do pomagania. Początkowo wyraz spolegliwy – zgodnie z czeskim odpowiednikiem – oznaczał osobę niezawodną, a słowniki języka polskiego definiowały przymiotnik jako określenie człowieka, na którym można polegać.
Współcześnie przymiotnik radziecki kojarzy się tylko ze Związkiem Radzieckim i budzi zdecydowanie negatywne emocje. Nie zawsze tak było. Do XX wieku wyraz radziecki związany był z instytucjami rad miejskich i oznaczał wszystko, co dotyczyło radców miejskich, rady albo radzenia.
Stan duchowego napięcia, poryw twórczy, inspiracja, inicjatywa, bodziec do działania – wszystkie te określenia definiują wyraz natchnienie. Rzeczownik ten pochodzi od czasownika tchnąć, który w prasłowiańskim oznaczał ‘wydawać tchnienie, dmuchać, wiać’ i historycznie jest związany z formą dychać.
Doskonale znamy piosenkę, w której dosłownie wykorzystano znaczenie przysłowia, pokazując siłę wodnego żywiołu i wyrażając przestrogę:
„Płynął strumyk przez zielony las,
A przy brzegu leżał stukilowy głaz.
Płynął strumyk. Minął jakiś czas,
Stukilowy głaz zaginął,
Strumyk płynie tak jak płynął.
Cicha woda brzegi rwie
Nie wiesz nawet jak i gdzie...”.
Słowa do piosenki napisał Ludwik Jerzy Kern, a wykonywał ją Zbigniew Kurtycz, później również była odtwarzana przez innych artystów w różnych aranżacjach.
„Płynął strumyk przez zielony las,
A przy brzegu leżał stukilowy głaz.
Płynął strumyk. Minął jakiś czas,
Stukilowy głaz zaginął,
Strumyk płynie tak jak płynął.
Cicha woda brzegi rwie
Nie wiesz nawet jak i gdzie...”.
Słowa do piosenki napisał Ludwik Jerzy Kern, a wykonywał ją Zbigniew Kurtycz, później również była odtwarzana przez innych artystów w różnych aranżacjach.
Wyrażenie dzień zmarłych bardzo rozpowszechnione w czasach PRL-u było nazwą, która brzmiała świecko, nie odwoływała się do wymiaru transcendentnego, pasowała do nowomowy tamtych czasów. Dzisiaj używamy innego określenia w odniesieniu do święta przypadającego 1 listopada.